Start
Nasze genealogie
Wychowawca Prymasa


Wychowawca Prymasa |
![]() |
![]() |
![]() |
10.07.2016. | |
Andrzej J. Zakrzewski Poniżej prezentuję artykuł dra Łukasza Kopery, wygłoszony w trakcie posiedzenia Archikonfraterni Literackiej w Warszawie, a dotyczący ks. Antoniego Bogdańskiego, urodzonego w Maluszynie.
Łukasz S. Kopera Mam zamiar mówić o niektórych wspomnieniach, wiążących się z przeżyciami człowieka, który tutaj w Seminarium Włocławskim był 7 lat uczniem, a później 10 lat profesorem tymi słowami rozpoczął swoje przemówienie kard. Stefan Wyszyński, prymas Polski, podczas Akademii w 400-lecie Włocławskiego Seminarium Duchownego we Włocławku, w dniu 18 maja 1969 r. Wśród wielu wybitnych postaci, które towarzyszyły alumnowi Wyszyńskiemu na drodze do kapłaństwa we włocławskim seminarium, był ks. Antoni Bogdański, profesor teologii i liturgiki. Człowiek głębokiej wiary, niezwykle usposobiony duchowo, a przy tym bardzo schorowany i cierpiący, z którym ks. Stefan Wyszyński długo utrzymywał kontakty po ukończeniu nauki w seminarium i przyjęciu święceń kapłańskich. Jak wspominał po latach, już jako Prymas, Byliśmy za młodzi, aby dobrze rozeznać duchowość tego człowieka. Wielką tajemnicą Bożą była jego niezwykła pogoda i uśmiech wśród cierpień, które nigdy go nie opuszczały. Choroba nie miała wpływu na przyhamowanie jego pracowitości i zapału apostolskiego. Do ostatniej niemal chwili kontaktowałem się z nim. Na kilka dni przed śmiercią odwiedziłem go w Skulsku, gdzie był proboszczem. Zaprosił mnie do siebie. Niemalże nie poznałem go. Rozmowa, którą wtedy przeprowadziliśmy, krótka i zwięzła, wstrząsnęła mną do żywego. Czytał po prostu w moim przyszłym życiu. Wszystko, co mnie spotyka dziś, już wtedy mi przepowiedział. Skąd wiedział, to była jego tajemnica, bo jeszcze się na to absolutnie nie zanosiło ani w myślach, ani w pragnieniach, ani w planach Kościoła Chrystusowego. Był to rok 1937 czy 1938& . Rola, jaką odegrał ks. Antoni Bogdański w życiu Prymasa Tysiąclecia, nie była dotąd podnoszona. Biografowie obu przywołanych postaci sygnalizowali jedynie roczny okres dyrektorowania ks. Bogdańskiego w Niższym Seminarium Duchownym im. Pius X, którego wychowankiem był kard. Wyszyński, a jeżeli podawali więcej informacji, to dotyczyły one działalności w harcerstwie, które było życiową pasją ks. Bogdańskiego . Tymczasem kard. Wyszyński wspominał po latach Byliśmy za młodzi, za mało mieliśmy doświadczeń, aby rozeznać duchowość tego człowieka . Co zatem takiego charakteryzowało ks. Antoniego Bogdańskiego, że zdobył szacunek i uznanie Wielkiego Prymasa? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w niniejszym referacie.
Antoni Bogdański przyszedł na świat 14 września 1891 r. w Maluszynie w domu rodzinnym Józefa i Antoniny z Krywultów . Rodzice przyszłego kapłana i profesora seminarium włocławskiego cieszyli się uznaniem miejscowego dworu Ostrowskich, którzy władali dobrami maluszyńskimi, położonymi na południowo-wschodnim krańcu ówczesnego powiatu noworadomskiego (radomszczańskiego), guberni piotrkowskiej, od przeszło półtora wieku . Ostrowscy w Maluszynie posiadali swój wielkopański dwór, w którym funkcję pokojówki pełniła do czasu zamążpójścia w 1888 r. Antonina Krywult . W miejscowości dworskiej stały także murowany kościół parafialny pod wezwaniem św. Mikołaja, wzniesiony w końcu XVIII stulecia, szkoła elementarna, zarząd dóbr, czworaki oraz szpital gminny , w którym pracował zasłużony felczer Józef Bogdański . Z aktu ślubu, wciągniętego do księgi metrykalnej parafii maluszyńskiej wynika, że tak ojciec, jak i matka ks. Bogdańskiego przybyli do Maluszyna na zaproszenie dworu. I tak, Józef Bogdański pochodził z Warszawy, gdzie Aleksander Ostrowski (1801-1886) posiadał własne mieszkanie na czas urzędowania w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim, którego był wiceprezesem, a Anonina Krywult z Kuczkowa, położonego w sąsiednich dobrach Chrząstów (Koniecpol), należących do Potockich . Z opisu pamiętnikarskiego Heleny Ostrowskiej (1815-1892), żony Aleksandra Ostrowskiego właściciela dóbr Maluszyn , wynika, że Józef Bogdański w momencie ożenku z Antoniną Krywultówną był wdowcem, posiadającym własne potomstwo, a nawet wnuków . Z tej racji pamiętnikarka wyrażała nawet obawy o przyszłość tego małżeństwa: Z prawdziwym żalem przyjdzie nam się rozstać nie tylko z ważnymi usługami, ale też i tak miłą osobistością, pełnej zalet, Antoniny. Nie wątpię, że panu Bogdańskiemu przyniesie spokój błogi, byle go nie mąciły dzieci doletnie, może nie wszystkim rade temu powtórnemu małżeństwu. Obawy te okazały się jednak złudne, gdyż, jak wyznała po latach bratanica ks. Bogdańskiego Wiesława: Dzieci pokochały macochę od razu, bo była mądra i bardzo dobra . Z małżeństwa Antoniny i Józefa Bogdańskich zrodziło się troje potomstwa: Józef, Antoni i Aleksander. Ten ostatni zaznaczył swój udział w dwóch wojnach światowych. Był ochotnikiem wojny 1914-1918, a następnie walczył w bitwie warszawskiej 1920 r., powracając z niej w randze kapitana. Zginął w kampanii wrześniowej 1939 r. Wszyscy trzej bracia zmarli nie ukończywszy 47 r. życia . Rodzina Bogdańskich zamieszkiwała w Maluszynie w tzw. lazarecie, czyli szpitalu . W jego bezpośrednim sąsiedztwie położony był cmentarz parafialny, na którym Ostrowscy wybudowali w 1895 r. kaplicę pod wezwaniem św. Barbary, służącą za ich rodzinne mauzoleum . Antonina od czasu zamążpójścia zajmowała się wyłącznie prowadzeniem domu i wychowywaniem potomstwa; Józef oddawał się służbie lekarskiej na rzecz ludności pracującej w dobrach Ostrowskich, dla której pobudowany był szpital . W takim środowisku wzrastał Antoni Bogdański, przyszły ksiądz i profesor Seminarium Duchownego we Włocławku. O jego karierze duchownej zadecydowała przede wszystkim pozycja społeczna rodziców, ale wpływ na nią mieli także miejscowy dwór i proboszcz parafii maluszyńskiej ks. Franciszek Staliński (1890-1921) , który w rok po przybyciu do Maluszyna ochrzcił Antoniego Bogdańskiego. Zapewne nikt ze świadków narodzin nie przypuszczał wtedy, że to nowo narodzone dziecię przyniesie tyle zaszczytów dla Maluszyna małej parafii w ówczesnej diecezji Kujawsko-Kaliskiej. Tamtejszy proboszcz parafii, ks. Franciszek Staliński też nie spodziewał się, że to dziecko, które ochrzcił dnia 18 września 1891 r., będzie powodem jego dumy i radości w długiej pracy duszpasterskiej w parafii Maluszyn napisał w biografii Bogdańskiego ks. Mariusz Koronowski . Nie było to zresztą jedyne dziecię z parafii maluszyńskiej, które poszło do kapłaństwa spod ręki proboszcza Stalińskiego. Wcześniej tę drogę obrał Ludwik Jędrzejczyk (1865-1952) z Ciężkowiczek, znany pod imieniem Augustyn, utalentowany malarz z Zakonu Ojców Paulinów na Jasnej Górze .
![]() Akt chrztu ks. Antoniego Bogdańskiego w księdze metrykalnej parafii Maluszyn Archiwum Archidiecezjalne w Częstochowie, sygn. KM 3951, s. 124v. ![]() Kościół św. Mikołaja w Maluszynie i rządowa szkoła elementarna Ks. Antoni Bogdański nauki początkowe pobierał w rządowej szkole elementarnej w Maluszynie, jednej z sześciu, jaką założyli Ostrowscy w swoich dobrach przed końcem połowy XIX w . Program szkoły obejmował, m.in. naukę czytania i pisania w języku polskim i rosyjskim, arytmetykę, religię i historię świętą. W teczce akt personalnych ks. Bogdańskiego nie zachowało się żadne świadectwo szkolne, na podstawie którego można by orzec o jego szczególnych zainteresowaniach i zdolnościach. Z pewnością były to nauki humanistyczne, w tym katechizm i historia święta, których znajomość była podstawą późniejszego przyjęcia do seminarium duchownego. Nie wiadomo też, w którym momencie życia młody Antoni oznajmił swoim rodzicom chęć zostania księdzem. Z zapisków wspomnianej bratanicy ks. Bogdańskiego Wiesławy, dowiadujemy się, że duży wpływ na jego drogę kapłańską wywarła matka. Krewna wspomina, że babka Antonina była przede wszystkim (i że wszystko z tego wynikało) osobą głęboko wierzącą i miłującą tak bardzo, że prosiła Pana naszego, żeby niezależnie od tego, ile dzieci urodzi mężowi, jedno łaskawie na służbę całego życia dla Siebie wziął& Antoni, który imię otrzymał po matce, był tym dzieckiem, które Pan powołał na Swoją służbę. Fot. Archiwum Państwowe w Łodzi, sygn. APiOzM 4/112, z. 233.
Zanim jednak Antoni Bogdański przekroczył próg seminarium musiał odebrać przygotowanie w zakresie szkoły gimnazjalnej, gdzie mógł uzyskać maturę, a więc przepustkę na studia teologiczne. W tym celu wyjechał do Warszawy i w 1902 r. rozpoczął naukę w Szkole Realnej przy ul. Nowy Zjazd (obecnie Złota 51), do której uczęszczał przez trzy lata. Uczniowie tej szkoły włączyli się czynnie w 1905 r. do ogólnokrajowej akcji strajkowej, domagając się polonizacji języka wykładowego i programów nauczania. Zaprotestował również uczeń Antoni Bogdański, za co został ukarany opuszczeniem murów szkoły. W tej sytuacji postarał się o przyjęcie do otwartego właśnie prywatnego gimnazjum gen. Pawła Chrzanowskiego w Warszawie przy ul. Smolnej 30 . Placówka ta w wyniku akcji strajkowej 1905 r. uzyskała statut szkoły średniej z językiem polskim jako wykładowym, za wyjątkiem przedmiotów historii i geografii. Polonizacja szkoły w tamtym czasie oznaczała jednak utratę przywilejów rządowych, m.in. nieuznawania przez władze rosyjskie zdanej w niej matury. Gimnazjum gen. Chrzanowskie stało się szybko największą szkołą średnią na obszarze wszystkich trzech zaborów. W październiku 1905 r. naukę w niej rozpoczęło około 1440 uczniów w 27 klasach . Polski i patriotyczny charakter gimnazjum przyciągał odważną młodzież, pragnącą poświęcić się służbie Ojczyźnie. Jego uczniem był m.in. ks. Ignacy Skorupka (1893-1920), a maturę w nim zdawali w latach 1906-1910 Tadeusz Kotarbiński (1886-1981), filozof, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie rektor Uniwersytetu Łódzkiego; Mieczysław Norwid-Neugebauer (1884-1954), minister robót publicznych II RP, generał dywizji WP; Tadeusz Piskor (1889-1951), generał dywizji WP, szef Sztabu Generalnego WP; Stanisław Jackowski (1887-1951), rzeźbiarz, twórca pomnika Jana Kilińskiego w Warszawie; Wacław Jędrzejewicz (1893-1993), działacz niepodległościowy, polityk i historyk, minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego II RP oraz Antoni Bogdański z Maluszyna, kapłan, wychowawca Prymasa Tysiąclecia i pierwszy Naczelny Kapelan ZHP . Niewątpliwie powołanie do kapłaństwa Antoniego Bogdańskiego kształtowało się pod okiem jego matki Antoniny, która uchodziła za kobietę bardzo religijną. Jako dawna oficjalistka miejscowego dworu mogła zabiegać o wsparcie dla syna u rodziny Ostrowskich, kolatorów kościoła parafialnego w Maluszynie. Okazywały je najczęściej wspomniana Helena Ostrowska i jej córka Ludwika (1851-1926) , kobiety o wielkiej pobożności i szczególnej wrażliwości. Nie bez wpływu na wybór drogi kapłańskiej przez Antoniego pozostał także miejscowy proboszcz maluszyński, ks. Franciszek Staliński, wielki orędownik dokończenia budowy i konsekracji kościoła parafialnego oraz wybudowania nowej kaplicy na cmentarzu grzebalnym. Obie świątynie konsekrował we wrześniu 1903 r. bp Stanisław Zdzitowiecki, ordynariusz włocławski, którego w posłudze biskupiej mógł obserwować młody Bogdański . Szczególną eskalacją duchowych przeżyć, będących udziałem wiejskiego ludu, były odpusty parafialne w dniu św. Augustyna (28 sierpnia), Narodzenia NMP (8 września) i patrona parafii św. Mikołaja (6 grudnia). Punktem kulminacyjnym uroczystości kościelnych był wrześniowy odpust Matki Bożej Siewnej, połączony z dożynkami dworskimi, na które tłumnie ściągała okoliczna ludność z parafii, a także miejscowości zapilicznych, należących dawniej do kościoła w Maluszynie . Antoni Bogdański wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku w 1908 r. Uczelnia w tym czasie przeżywała okres swej świetności. Pracowali w niej wybitni teologowie, tacy jak ks. Idzi Radziszewski, ówczesny rektor seminarium, a późniejszy współtwórca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i jego pierwszy rektor , oraz ks. Stanisław Gruchalski. Ten ostatni wykładał w seminarium socjologię, a prywatnie zainteresowany był sprawami duszpasterstwa młodzieży, szczególnie w rozwijającym się wówczas we Włocławku harcerstwie . W 1911 r. kleryk Bogdański otrzymał święcenia niższe (minores ordines), w czasie których przyjął tonsurę. Zdolności intelektualne, jakimi odznaczał się w czasie studiów seminaryjnych zadecydowały o jego wyjeździe, jeszcze jako diakona, na dalsze studia w zakresie filozofii i wyższej teologii spekulatywnej do Fryburga w Szwajcarii. Ostateczną decyzję o podróży diakona Bogdańskiego podjął biskup diecezji włocławskiej Stanisław Zdzitowiecki . Po roku studiów we Fryburgu, 28 marca 1914 r., Antoni Bogdański przyjął święcenia kapłańskie. Naukę kontynuował do 1915 r., kiedy mógł odebrać dyplom licencjata teologii. Wobec wielkiej wojny, jaka rozszalała się w Europie i na pozostałych kontynentach nie powrócił od razu do kraju, ale jako młody ksiądz służył pomocą duszpasterską wychodźstwu polskiemu we Fryburgu, Genewie i innych ośrodkach polonijnych .
Ks. Antoni Bogdański po powrocie do kraju w 1919 r. został mianowany wicerektorem i wykładowcą Seminarium Duchownym we Włocławku i jednocześnie dyrektorem Niższego Seminarium Duchownego im. Piusa X we Włocławku. Obie uczelnie były ze sobą ściśle powiązane w ten sposób, że niższe seminarium, jako szkoła licealna, umożliwiało uzupełnienie wykształcenia kandydatom do kapłaństwa, którzy z różnych powodów nie zdołali zdobyć matury, niezbędnej do wyższych studiów seminaryjnych. Ks. Bogdański w seminarium wykładał teologię spekulatywną, liturgikę i katechetyką. Wśród grona jego ówczesnych słuchaczy i wychowanków był alumn Stefan Wyszyński, który w momencie objęcia dyrektorstwa nad niższym seminarium przez ks. Bogdańskiego był w drugiej klasie gimnazjalnej w ośmioletnim cyklu gimnazjum przygotowującego do matury, a jednoczenie na drugim kursie seminarium duchownego . Obok pracy wychowawcy i profesora akademickiego ks. Bogdański starał się przeszczepić na grunt Kościoła w odradzającej się Rzeczypospolitej idee Stowarzyszenia Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej, zwanego charystami, z którymi zetknął się na studiach za granicą. Charayści propagowali życie wspólne wśród kapłanów diecezjalnych oraz pogłębianie ich życia duchowego. Ideał takiego egzystowania znany był i praktykowany w Kościele od wieków, ale na skutek różnych czynników upadał, aby na nowo rozwinąć się we Francji w XIX w. Propagowanie idei charystów wśród duchowieństwa polskiego było utrudnione w czasach zaborów, a jedynie księża, którzy mieli możliwość wyjazdów zagranicznych, mogli podejmować inicjatywy przeszczepienia jej na grunt polski. Tak było w przypadku ks. Antoniego Bogdańskiego i ks. Władysława Korniłowicza, pochodzącego z diecezji warszawskiej, którzy wyjechali na studia do Fryburga szwajcarskiego w 1914 r. Ich entuzjastyczny zapał do podjęcia idei charystów zaowocował zawiązaniem struktur w rodzimych diecezjach. Ks. Bogdański, jako główny moderator i pierwszy prezes włocławskiego stowarzyszenia charystów (1919-1925), nowy styl życia kapłańskiego propagował wśród księży diecezji włocławskiej, ale także wśród kleryków tamtejszego seminarium duchownego, co skutkowało pozytywną odezwą duchowieństwa i młodych adeptów. Jeszcze w 1919 r. do charystów przystąpił kl. Stefan Wyszyński, który najwyraźniej widział przyszłość Kościoła w organizującym się ruchu księży o potrzebach głębszej duchowości i pracy w jedności dla Kościoła Chrystusowego i ojczyzny. Przynależność ks. Wyszyńskiego do stowarzyszenia charystów, które oficjalnie zostało zatwierdzone w Polsce w 1927 r., zaowocowała wyjazdem z grupą księży włocławskich na studia doktoranckie do Lublina. Na czas studiów w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ks. Wyszyński otrzymał zlecenie zawiązania struktur stowarzyszenia charystów na terenie diecezji lubelskiej, co łączyło się z jego nominacją na Sekretarza Generalnego Stowarzyszenia . Działalność ks. Stefana Wyszyńskiego w stowarzyszeniu charystów upływała przede wszystkim na umocnieniu życia duchowego, czemu sprzyjało pogłębianie wiedzy filozoficzno-teologicznej, głębokie przeżywanie liturgii oraz działalność publicystyczna na łamach czasopism Charitas Christi i Pax tecum . Wszystko to miało ogromny wpływ na późniejsze lata posługiwania na stolicy prymasowskiej w Warszawie. W momencie, kiedy stowarzyszenie charystów rozszerzyło swoje struktury na inne diecezje kraju, w 1928 r. podjęto decyzję o połączeniu poszczególnych stowarzyszeń w jeden związek, przyznając jednocześnie autonomię poszczególnym stowarzyszeniom w diecezjach. W ten sposób Związek Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej stwarzał możliwość do zacieśnienia dobrych relacji i współpracy wśród księży z różnych diecezji, co było niezwykle ważne w pracy duszpasterskiej na niwie Kościoła w odradzającej się Rzeczypospolitej. Tak też było w przypadku ks. Wyszyńskiego i jego profesora, ks. Antoniego Bogdańskiego, których łączyły serdeczne relacje i przyjaźń. Okazję do spotkań księży charystów dawał ogólnokrajowy Zjazd Walny wszystkich członków Związku, jaki miał miejsce co trzy lata w Lubinie, a także konferencje duchowe i rekolekcje przeżywane walnie lub w poszczególnych stowarzyszeniach na szczeblu diecezjalnym. Ks. Antoni Bogdański w gronie charystów pozostawał niezwykle cenionym teologiem, który pomimo choroby płucnej i ustąpienia z funkcji prezesa Związku w 1925 r., nadal cenił sobie ideał życia wspólnotowego kapłanów diecezjalnych. Kiedy po rezygnacji z wszystkich funkcji kościelnych osiadł, jako proboszcz w Skulsku częstym gościem na jego plebani był ks. Wyszyński, który powrócił z Lublina do Włocławka w 1930 r., jako wykładowca seminaryjny. Coś niezwykłego musiało być w tych spotkaniach, skoro po latach, w czasie swych cierpień, Prymas Wyszyński wspominał ks. Bogdańskiego, jako wizjonera: Niezapomniany ten człowiek podczas pewnego wykładu liturgiki powiedział: »Przyjdzie czas, gdy przejdziecie przez takie udręki, o jakich człowiek naszego wieku nawet Myślec nie umie. Wielu kapłanom wbijać będą gwoździe w tonsury, wielu z nich przejdzie przez więzienie«. Niewielu z moich kolegów zapamiętało te słowa. Zapadły mi one głęboko w duszę. Gdy w roku 1939 [tj. 1938 przyp. ŁK] odwiedziłem księdza Bogdańskiego w Skulsku na łożu śmierci, pamiętałem o nich. Kazał mi wtedy gotować się do ciężkiej i odpowiedzialnej drogi, która w życiu kapłańskim mnie czeka. Oczy tego płonącego człowieka patrzyły z głębi zapaści niezwykłym światłem& . Była to zapowiedź wielkiej martyrologii duchowieństwa polskiego w czasie prześladowań, jaka miała miejsce podczas II wojny światowej, a następnie represji i prześladowań kapłanów w latach największej ateizacji społeczeństwa, jaką prowadziły władze komunistyczne powojennej PRL.
![]() Ks. Antoni Bogdański (1891-1938) Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 1-R-195. 5. Harcmistrz Bogdański
Ksiądz Bogdański w swoim krótkim kapłańskim życiu pełnił wiele zaszczytnych funkcji kościelnych i społecznych. W ciągłej pracy po powrocie ze studiów do kraju towarzyszyło mu cierpienie z powodu nabytej choroby gruźliczej. Dlatego też szukał sposobności na chwilę wytchnienia, jaką dawała mu radość działalność w harcerstwie. To właśnie w nim widział najważniejszy sposób oddziaływania na młodzież, syntezę najlepszych zasad i metod, służących wychowaniu człowieka. Harcerstwo stało się jego ideą, którą starał się wprowadzać w życie. Jako wychowawca seminaryjny i prefekt szkół włocławskich szybko potrafił zjednać sobie młodych ludzi w Chorągwi Męskiej na terenie kilku powiatów Kujaw, dla której od czerwca 1921 r. został komendantem. Jednocześnie pełnił obowiązki dowódcy Włocławskiego Hufca Męskiego i Samodzielnego Hufca Żeńskiego. Marzył o wybudowaniu we Włocławku Domu Harcerza, jako centrum ruchu harcerskiego w regionie. W między czasie uczestniczył w uroczystości żałobnej swojego proboszcza i dobrodzieja, ks. Franciszka Stalińskiego z Maluszyna, który zmarł 14 października 1921 r. w Ciechocinku. Na jego pogrzebie ks. Bogdański wygłosił mowę pożegnalną . W 1924 r. na I Narodowym Zlocie Harcerskim podał projekt tzw. wychowania puszczańskiego, który stał się następnie podstawą działania wszystkich drużyn harcerskich w Polsce. Program zakładał ścisły związek drużyn harcerskich z naturą, co miało przejawiać się prostym życiem obozowym . Działalność harcerska ks. Bogdańskiego stawała się co raz szerzej zauważalna w kręgach kościelnych do tego stopnia, że w dniu 29 listopada 1925 r. na V Walnym Zjeździe ZHP we Lwowie powołany został na urząd pierwszego w dziejach tej organizacji Naczelnego Kapelana ZHP . Na tę okoliczność uzyskał u swego zwierzchnika bpa Zdzitowieckiego pozwolenie na wyjazd do Warszawy, by stamtąd sterować harcerstwem w Polsce. Jego praca opierała się na działalności publicystycznej, poprzez którą kierował odezwy do harcerzy w całym kraju; wizytował także Chorągwie i Drużyny Harcerskie w terenie . Kadencję Naczelnego Kapelana ZHP pełnił do 1929 r., po czym wycofał się z działalności harcerskiej i wyjechał na kilka miesięcy do Stanów Zjednoczonych. Po powrocie do kraju pełnił obowiązki duszpasterskie w parafiach na terenie dzisiejszej archidiecezji częstochowskiej (Chruszczobród k. Zawiercia) i diecezji kieleckiej (Sobótka k. Skarżyska-Kamiennej, Tarłów k. Ostrowca Świętokrzyskiego) . W 1935 r. poprosił biskupa o powrót do macierzystej diecezji włocławskiej. Najpierw pełnił obowiązki administratora parafii Dąbrowa Wielka w dekanacie sieradzkim, a następnie powrócił na krótko do Włocławka. W tym czasie ks. Bogdański był już bardzo schorowanym człowiekiem. W 1937 r. biskup włocławski powierzył mu niewielką parafię Skulsk k. Konina, gdzie mógł poświęcać, jak się wkrótce okazało, resztki swoich sił pracy duszpasterskiej. Zmarł 13 czerwca 1938 r. i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Skulsku. Żegnano go wówczas, jako kapłana i zasłużonego działacza na rzecz budowania struktur ZHP . W miejscu ostatniego pobytu oraz w katedrze włocławskiej wierni ufundowali ks. Bogdańskiemu pamiątkowe epitafium.
Ks. Antoni Bogdański we wspomnieniach Prymasa Wyszyńskiego jawi się, jako duchowy mistrz i kapłan o niezwykłym usposobieniu prorokowania, a przy tym człowiek wielkiego cierpienia, znoszonego z pokorą. Wprawdzie ks. Bogdański wyprzedził urodzeniem kard. Wyszyńskiego o 10 lat, to obaj duchowni wzrastali w tych samych warunkach politycznych, które charakteryzowały się walką z zaborcom o wskrzeszenie ojczyzny. Obaj także doświadczyli okrucieństw pierwszej wojny światowej, choć przeżywanej z perspektywy dwóch krajów. Wspólna droga ks. Bogdańskiego i przyszłego Prymasa zaczęła się we Włocławku latem 1919 r., dokąd ks. Bogdański powrócił z Fryburga po skończonych studiach w zakresie nauk teologicznych. Objął wówczas posadę dyrektora i wykładowcy seminarium, którego alumnem był Stefan Wyszyński. Już w pierwszych latach od przyjazdu nowy profesor teologii zdobył zainteresowanie wśród młodzieży seminaryjnej, dzięki krzewieniu ideału życia wspólnotowego kapłanów diecezjalnych w Stowarzyszeniu Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej, czyli charystów. Kl. Wyszyński przystąpił do stowarzyszenia jeszcze jesienią 1919 r., dzięki czemu mógł poznać bliżej ks. Bogdańskiego i rozwijać się w kierunku przyszłej pracy naukowej. Współpraca ta zaowocowała studiami na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ks. Wyszyńskiego, które wiązały się także z organizacją struktur stowarzyszenia charystów w diecezji lubelskiej. Zadania te przyszły Prymas podjął z wielkim wyzwaniem w poczuciu odpowiedzialności przed władzą diecezjalną i swoim profesorem. Formacja intelektualna i działalność chrześcijańsko-społeczna ks. Wyszyńskiego w stowarzyszeniu charystów zgromadziły wielki potencjał na Jego późniejszą drogę prymasowską. Po latach kard. Wyszyński wspominał ks. Bogdańskiego, jako tego, który przygotowywał Go na drogę najcięższej walki o dochowanie wiary w narodzie polskim i obronę Kościoła Chrystusowego. Przypisy:
|
|
Zmieniony ( 10.07.2016. ) |
następny artykuł » |
---|